
Mów mi, PAN WYPOSAŻONY!
Dnia 11 stycznia swoją premierę ma książka “Pan wyposażony”. Nie udało mi się opublikować swojej opinii na jej temat wcześniej. Jak możecie domyśleć się byłam zaintrygowana, zaskoczona i ROZBAWIONA takim tytułem. Z ogromną przyjemnością chciałam poznać tego kogoś.
Spencer Holiday- pan wyposażony. Zostaje zaproszony na kolację “biznesową”. W wyniku nieporozumienia, Spencer zostaje narzeczonym swojej najlepszej przyjaciółki. Postanawia ciągnąć tę farsę ze względu na ojca. Chce, aby transakcja handlowa między ojcem, a kupcem doszła do podpisania. Jego priorytetem jest teraz odgrywać kochanego wybranka, który swego “wyposażonego” będzie trzymał w spodniach.
Charlotte jako dobra przyjaciółka, postanawia z wielkim wahaniem pomóc mężczyźnie. Mają stać się narzeczeństwem przez tydzień, później wrócą do roli przyjaciół. Ale czy uczucia można wymazać?
I mimo, że wszystko, ale to wszystko jest schematyczne jestem zadowolona z tej książki. Polubiłam to jak zwracał się bezpośrednio do mnie. Jego sposób myślenia i mowa, wywoływały uśmiech na twarzy. Ale zdradzę wam coś jeszcze, przez pół książki na moich łypach gościł szatański uśmiech. Czekałam na jego potknięcie, na jakąś głupią błahostkę i cieszyłam się z tego.
Szczerze bardzo go polubiłam, okazał się trochę takim szczeniaczkiem na smyczy.
Nie znajdziemy tutaj jakiś dramatów, mocnych przeszkód w ich relacji. Może tego było mi trzeba? Coś niezobowiązującego, co wywoła u mnie uśmiech na twarzy. Z przyjemnością czytałam ją, choć mam wrażenie, że książka mogłaby być dłuższa. Zbyt lekka? No cóż zostałam o tym wcześniej poinformowana. I nie żałuję ani chwili na jej przeczytanie.
Nie miałam sytuacji, aby kogoś nienawidzić czy nie lubić. Postacie są charakterne i nie odniosłam wrażenia, aby były jakoś zbyt naciągane. Dwoje bliskich przyjaciół mają odgrywać parę. I, co jest w tym złego? Pewnie nic, ale my jako czytelnicy, wiemy czego się spodziewać. Sami znamy oełno podobnych książek, ale ta nie przeszkadzała mi. Historię tej dwójki pochłonęłam bardzo szybko i jestem zadowolona pod każdym względem.
Prosta, przyjemna lektura na wieczór. Dla osób, które chcą oderwać się od dramatycznych uniesień będzie idealna. Nie wywoła mnóstwa emocji tak jakbyśmy chcieli, ale może kogoś zapamiętacie?
Polecam,
Dziękuję Editio Red za możliwość przeczytania niezobowiązującej lektury.


11 komentarzy
Małgorzata Sk.
Początkowo przeczytałam jakieś 2-3 negatywne opinie i pomyślałam, że nie tknę tej książki. Im więcej czasu jednak mija, im więcej recenzji czytam, tym bardziej przekonuję się w tym, żebym nie skreślać książek po opinii tylko kilku osób. Teraz trafiam na same pozytywne. Lubię książki niezobowiązujące, lekkie i na wieczór. No i uwielbiam czytać o przyjaciołach, którzy się w sobie zakochują 🙂
Książki Czytamy
Nie czytałem i jakoś nie zamierzam czytać tej książki. Mam bardzo wiele innych na liście. Jednak takie wywiady fajnie się czyta 😉
Pozdrawiam
https://ksiazki-czytamy.blogspot.com/
Miasto Książek
Dla mnie była to bardzo miła odskocznia, przy której mogłam się pośmiać 😀
Joanna Nowak
Gdyby nie tytuł, wszystko byłoby okej, bo treść mnie zainteresowała, naprawdę nie wiem, kto wymyśla takie niepasujące do całości tytuły, pozdrawiam
karoczyta
Kurcze to nie mój typ książek, raczej nie przeczytam. Chociaż nigdy nie mów nigdy 😉
mieszkajaca.miedzy.literami
Pierwsze co odrzuca mnie od tej książki to tytuł, a dalej okładka 😀 Nie jest to książka, po które sięgam często.Zdarza mi się, ale to nie będzie Pan wyposażony 😀
Pozdrawiam ciepło,
https://mieszkajaca-miedzy-literami.blogspot.com/
Book Beast
Tytuł mnie skutecznie odstrasza 🙂 ale Twoja recenzja mimo wszystko trochę mnie ciekawi:) może kiedy będę miała ochotę na lekką lekturę 🙂
Book Beast Blog
Atramentowa Przystań
Tak, zgodzę się, że tytuł odstrasza, ale mnie na tyle, że na pewno nie skorzystam 😉
Aleksandra
Okładka jest straszna 😀 pachnie mi takim romansidłem z kiosku za 0,99 PLN 😉 niestety raczej nie dla mnie
Weni
Miałam na okazję wziąć ją do recenzji, jednak opis mnie nie przekonał.. i niech tak zostanie
Corvus Lupus
Tytuł to jakaś tragedia, okładka w sumie nie lepsza. Niestety odpuszczam sobie :/