„Zimny chirurg” jest historią Edmunda Kolanowskiego. Jakiś czas temu czytałam książkę inspirowaną również tą osobą „Chirurg” Michała Larka (jeśli klikniecie przeczytacie o tamtej książce). Ale nie będę porównywać ich bo tego nie chcę.
Chyba nie muszę wspominać, że takie książki uwielbiam. Więc pomysł na napisanie jej był jak gwiazdka z nieba dla mnie. Po przeczytaniu „Rzeźnika” (historia Józefa Cyppka. Znanego jako Rzeźnik z Niebuszewa. I muszę już tutaj podkreślić, sam autor uprzedza czytelnika, że stara się ukazać tamte czasy. Opisać zmiany jakie zachodzą w bohaterze i w jaki sposób stał się tym kim stał) miałam ochotę na więcej i więcej tego typu narracji. To jest coś niesamowitego(jak wspomniałam na początku).
Takie książki ciężko jest recenzować, ponieważ, co mogłabym napisać? Nie dość, że takie osoby nie są wymyślone, a prawdziwe i dokonywały takich rzeczy, to nie mogę potwierdzić pewnych zdarzeń, czynów i toku myślenia. Ale to, co autor tutaj przedstawił to miazga!
Dzieciństwo ma bardzo wielki wpływ na przyszłość dziecka, rodzice, towarzystwo… Czasem zastanawiam się, czy naprawdę wybór rodziców, relacje itd. są konsekwencjami takich czynów.
Całość może być odrażająca, mocna i wywoływać wymioty(znam jedną osobę). Powinnam pogratulować autorowi. Sam Edmund jest na pozór normalnym człowiekiem. Ma rodzinę, ale cały czas ciągnie go do obrzydliwych rzeczy. Jeśli nie znasz historii Kolanowskiego, a chcesz zostać zaskoczona to omiń to. TERAZ!!!!!!!!
Kolanowski uwielbia wycinać narządy płciowe i piersi kobiet. Tworzył z tego „manekina” z którym mógł później współżyć.
Kolejny plus i właśnie powinnam dziękować, że książka została napisana w pierwszej osobie! Każda myśl, każdy gest ma wpływ na mnie(czytelnika). To uczucie jakbym była współodpowiedzialna za to wszystko. Autentyczność tego wszystkiego… Czytałam ją dwa razy. Z jednej strony chciałam ją odłożyć, a z drugiej nie mogłam bo tak dobre wrażenie na mnie zrobiła